zdjęcie - Internet
Od dziesięcioleci amatorzy i naukowcy na całej Ziemi odkrywają liczne
starożytne budowle, które wg teorii naukowych powstały za pomocą prymitywnych
narzędzi. Ale dla każdego myślącego człowieka, który wie jak wygląda np.
współczesne budownictwo, ta teoria jest mało wiarygodna. Dlaczego? Takie
budowle mogły powstać wyłącznie za pomocą narzędzi i urządzeń, którymi
dysponowała rozwinięta technicznie cywilizacja. Współcześni inżynierowie nie
potrafią budować takich struktur jak np. piramidy. Innym przykładem odkryć jakie
dokonano w ostatnich latach są np. zaginione miasta w dżungli amazońskiej w
Ameryce Południowej. Do badań tych olbrzymich zalesionych terenów wykorzystano
najnowsze technologie skanowania ziemi z samolotów. To co zobaczyli na
monitorach wprawiło ich w osłupienie! Według teorii naukowej to nie powinno
istnieć, a są tam liczne wielkie miasta
porośnięte lasem deszczowym. Są niewidoczne dla ludzkiego oka, ale nie
dla współczesnych możliwości badawczych. Dla przykładu - Tajemnicza Cywilizacja Odkryta głęboko w
Dziczy!
https://www.youtube.com/watch?v=zDiVI7MdeSo
W ostatnich latach (przed
pandemią!) wykonano również w Polsce tego typu badania, co wynika ze skąpych
informacji w wywiadach. Czyżby te wyniki badań również wprawiły w osłupienie
polskich archeologów, historyków i innych badaczy? No bo co z tym teraz zrobić?
Nie wolno o tym mówić, bo ludzie byliby w szoku i co najgorsze, od nowa trzeba
by napisać historię naszej cywilizacji! Konserwatywna
część historyków i archeologów nie chce się na ten temat wypowiadać, gdyż są one
zaprzeczeniem obowiązującej teorii naukowej. Dla tego typu naukowców takie
odkrycia nie istnieją gdyż najważniejsze są ich teorie, a nie istniejące dowody.
Oczywiście nasuwa się pytanie – jeżeli nasi przodkowie byli tak zaawansowani
technicznie, to dlaczego doszło do zagłady ich cywilizacji? Czy przyczyną był globalny kataklizm lub totalna
wojna? Jeżeli oni nie przetrwali, to jakie szanse ma nasza cywilizacja? Wszyscy
zdajemy sobie sprawę, że nasz świat zbliża się do zagłady. Co pozostanie po
nas?
Czy pozostało coś jeszcze oprócz
niezwykłych budowli po tamtej wysoko zaawansowanej technicznie cywilizacji
naszych przodków? Tak, jest jeszcze coś o czym naukowcy milczą i to jest
zdumiewające! Czyżby to również był dla nich szok i dlatego robią z tego wielką
tajemnicę rzekomo dla naszego dobra?
Tylko skąd ten nagły skok cywilizacyjny w czasie jednego pokolenia?
Zastanawiałam się czym są liczne anomalie
magnetyczne na wszystkich kontynentach oraz w morzach i oceanach? Czy są to ślady
pozostałości po wysoko zaawansowanej technicznie cywilizacji? Oficjalnie nikt o tym nie mówi, gdyż to również
obala dotychczasowe teorie naukowe. Na temat niektórych anomalii magnetycznych i
grawitacyjnych są artykuły oraz filmy w Internecie. W tego typu miejscach
występują niezwykłe zjawiska, które mają wpływ na stan fizyczny i umysłowy
człowieka, a nawet na urządzenia.
Anomalię w Nowej Kiszewie
„odkryłam” 16.08.2011 roku, a w czerwcu 2011 r. nurkowie odkryli słynną
Anomalię Bałtycką w Zatoce Botnickiej. Naukowcy szacują jej wiek na co najmniej
140 000 lat. Jest na ten temat wiele filmów na Yt oraz dziesiątki artykułów.
„Anomalia w Bałtyku. Krok bliżej do odkrycia
Prawdy”
https://www.youtube.com/watch?v=0Jb0CI0cBxM
Anomalia w lesie we wsi Nowa Kiszewa gmina Kościerzyna.
O tej anomalii pisałam w 2011
oraz w 2017 roku.
http://legendarnemegality.blogspot.com/2017/08/anomalia-grwitacyjne-i-bazy-kosmiczne.html
https://www.facebook.com/notes/eleonora-zofia-piepi%C3%B3rka/anomalia-grwitacyjne-i-bazy-kosmiczne-ufo/1998037676888761/
http://wszechocean.blogspot.com/2017/08/anomalia-grawitacyjne-i-bazy-kosmiczne.html
W tym tajemniczym miejscu od
dziesięcioleci rośnie stary las sosnowy. Wiedza o tym dziwnym miejscu była
przekazywana od pokoleń, a więc istniała od czasów, gdy nikt jeszcze nie znał
elektryczności. Słyszałam o tym miejscu od dziadka oraz od okolicznych
mieszkańców. Wszyscy zgodnie mówili, że „tam straszy”, ale na pytanie: jak „straszy”?
- nie potrafili odpowiedzieć.
Aby zachować logiczną ciągłość przypomnę co przed laty
pisałam na ten temat - fragmenty.
„Od wielu lat intrygują mnie
niektóre miejsca anomalii magnetycznych lub grawitacyjnych w Polsce. W tego
typu miejscach występują niezwykłe zjawiska, które mają wpływ na stan fizyczny
i umysłowy człowieka, a czasami również na zwierzęta. Dzięki wieloletnim
badaniom pasm kosmicznych w kamiennych kręgach w Odrach oraz Strefy 3c 123 na
Kaszubach zrozumiałam, że w miejscach anomalii magnetycznych i grawitacyjnych
energie cyklicznie nasilają się. Ale dlaczego? To pytanie męczyło mnie długie
lata, a wyjaśnienie znalazłam tam gdzie się tego nie spodziewałam.
„Kilka dni temu (16.08.2011)
wybrałam się na grzyby w okoliczne lasy. Tego dnia było pochmurnie, szaro i mgliście. Jest tam stary las sosnowy, ale w tym
miejscu rosły małe świerki. Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie i zdałam
sobie sprawę, że nie wiem gdzie jestem. Wszystko wyglądało inaczej, była dziwna
cisza, świeciło słońce… Chodziłam w
kółko szukając betonowej drogi, którą przyszłam. Zaczęłam analizować to miejsce
i okazało się, że jest tam bardzo silna anomalia magnetyczna. Wir energii był
prawy… Później rozmawiałam o tym miejscu w lesie z mieszkanką Nowej Kiszewy, panią
Krystyną C. która w tym miejscu dwa razy straciła orientację.”
Opowiedziałam o tej anomalii kilku
znajomym z Trójmiasta, którzy zainteresowali się badaniami. „Umówiliśmy się
dnia 24.09.2011, aby podyskutować oraz sprawdzić niektóre miejsca anomalii
magnetycznych w STREFIE 3c 123. Okazało się, że większość zainteresowanych
badaniami nie dojechała z różnych powodów. Wypadek samochodowy, wyjazd za
granicę, itd.
(...) Zgodnie z planem wybraliśmy
się do miejsc anomalii magnetycznych w okolicznych lasach. Najpierw
pojechałyśmy samochodem do pobliskiej wsi Nowa Kiszewa i dalej w kierunku
dawnej stacji Olpuch Wdzydze. Pojechałyśmy sprawdzić to miejsce (trzy kobiety),
ale wcześniej ustaliłyśmy, że będziemy mówić co odczuwamy w tym miejscu.
Wjeżdżając do lasu pani Amelia powiedziała, że ma uczucie strachu i niepokoju,
ale przeszło jej gdy wysiadłyśmy z samochodu, gdyż silniejszy był straszny ból
i zawroty głowy, aż jej niedobrze się robiło! (Mnie również.) Czy miało to
związek z przesileniem energetycznym, które miało miejsce tego dnia? Okazało
się że tak… Ale co jest w tym
miejscu?? Miałyśmy kompasy i usiłowałyśmy
ustalić kierunek północny, ale każdy wskazywał co innego i nie wiedzieliśmy z
jaką dokładnością wskazują. Bez wątpienia jakaś anomalia magnetyczna była, ale
ile stopni? Do tego typu badań potrzebny jest specjalny kompas! Oczywiście
konieczne są wielkokrotne pomiary. Rozeszłyśmy się w różne strony, aby
sprawdzić zasięg tego dziwnego promieniowania.
Psy biegały i zachowywały się spokojnie, ale my po kilku minutach
musiałyśmy wyjść z tego miejsca ponieważ miałyśmy silne zawroty i bóle głowy,
które uniemożliwiały skupienie oraz jakiekolwiek badania. Wychodząc z tego
miejsca bóle nasilały się lub zanikały, tak jakbyśmy przekraczały niewidzialne
pasma, które na nas silnie oddziaływały i powtarzały się co jakiś czas.
Odeszłyśmy ok. 50 m dalej wciąż
analizując sytuację i miejsce. Promieniowanie tego miejsca tam również
dochodziło. Koncentracja promieniowania była w ziemi z miejsca z którego
odeszłyśmy i rozchodziła się koliście w kształcie pierścieni. Zaczęłam
analizować co jest w tej ziemi?? Jestem
wizjonerką i zobaczyłam, że na głębokości ok. 100 m znajduje się COŚ co wysyła
silne promieniowanie. Ma ono wpływ na stan umysłu i ciała, gdyż okazało się, że
po ok. 15 min. zaczęło się kołatanie i
bóle serca + zawroty i bóle głowy! Doszłyśmy do wniosku, że bóle głowy
powtarzają się z pewna częstotliwością jak impulsy. Usiłowałyśmy zmierzyć czas
trwania bólu za pomocą stopera w komórce, ale te pomiary były różnie, gdyż
nasze organizmy różnie reagowały.
Zastanawiałam się w jakim
„kolorze” jest to promieniowanie?? Jest to „kolor” czerwony, a więc jest to
taka częstotliwość promieniowania. Co to jest?”
Nieoczekiwanie zobaczyłam w ziemi
potężną sieć dziwnych jakby rur połączonych ze sobą, jak „sieć pajęcza”.
Zrozumiałam, że jest to jakieś urządzenie, które działa jak „perpetum mobile”. Zapytałam
czy to widzą? One tego nie widziały i patrzyły na mnie nie rozumiejąc o czym ja
mówię.
Sprawdzałam dalej w sposób
analogiczny do tego jak badałam przez wiele lat kamienne kręgi. Średnica tej
anomalii miała 32 m, a zasięg oddziaływania ok. 32 km. Czerwone urządzenie stojące pośrodku jak wielka lampa miało
wysokość ok. 2 m. Dlatego napisałam - „Może
to być urządzenie z kryształem, które wzmacnia impulsy z kosmosu w czasie
przesileń energetycznych.” Obecnie wiem, że tego typu „kryształy” nie są
pochodzenia ziemskiego.
„Doszłam do wniosku, że w tym
miejscu muszą skupiać się pasma kosmiczne, które nie sposób badać bez
specjalnych urządzeń. Po ok. 0,5 godzinie wyjechałyśmy z silnymi zawrotami
głowy. (...) Wszystko wirowało i falowało… Co to jest? Co jest w tej ziemi?”
Byliśmy pod wielkim wrażeniem,
ale nikt z nich już nie chciał kontynuować badań w tym miejscu z powodu złego
samopoczucia. Ja wracałam w to miejsce klika razy aby sprawdzać czy „kryształ”
nadal świeci na czerwono. Tak było przez wiele lat, aż do 2022 roku...
Podobny „kryształ” świecący na
czerwono lecz o mniejszych wymiarach widziałam w „Kamiennej Górze” przy
bulwarze w Gdyni, o czym mówiłam oraz pisałam w książce i w kilku artykułach. Czym
jest Kamienna Góra? Jest pozostałością po zasypanej baszcie i wielkim murze z
cegły otaczającym warowne miasto. To miasto istniało przed kataklizmem i zwało
się Govina. Po kataklizmie powstało Morze Bałtyckie, którego wcześniej nie
było. Teraz nad brzegiem morza jest GDYNIA.
(... )Zajęta różnymi sprawami (odkrywanie
zasypanych piramid w Gdyni ) odłożyłam sprawę dalszych badań tej anomalii na
później. Tak minęło kilka lat, jednak wciąż pamiętałam i szukałam potwierdzeń,
dowodów i pomocy u naukowców. Okazuje się, że anomalii magnetycznych i grawitacyjnych
w Polsce i na całej Ziemi jest bardzo dużo i statystycznie ludzie w tego typu
miejscach mają podobne odczucia. Na ten temat jest wiele publikacji oraz filmów
na Yt, ale wciąż nie ma zadawalającej odpowiedzi. Czy ma to jakieś znaczenie
dla naszej cywilizacji i planety? Naukowcy mając sprzęt i możliwości badawcze i
nie wiedzą co to jest?
Był 2017 rok i postanowiłam
porozmawiać na ten temat ze znajomym fizykiem dr A. Wiszniewskim z AM w Gdańsku.
Opowiedziałam o dziwnych miejscach we wsi Nowa Kiszewa i okolicy oraz o moich
odczuciach i wnioskach. Fizyk powiedział, że jest to anomalia grawitacyjna, a
nie magnetyczna. Do tej pory nie słyszał o anomaliach tego typu na Kaszubach.
Opowiadał jak usiłował badać anomalię grawitacyjną niedaleko Wałcza. Dodał iż
naukowcy nie badają tego typu anomalii gdyż każde tego typu badanie jest
kosztowne, wymaga zespołu specjalistów oraz sprzętu, np. żyrokompas, który jest
na wyposażeniu statków oraz samolotów. Posiadają go również uczelnie techniczne,
lecz aby tym urządzeniem się posłużyć musi być program badawczy. Więc padło
pytanie – jaki jest cel badania takiej
anomalii?
(...) Fizyk potwierdził iż
uczelnie tym się nie zajmą, raczej prywatne firmy, które posiadają dobry sprzęt
i specjalistów do tego typu badań. Czy znajdzie się jakiś sponsor badań
„magicznych górek”? Grawitacja jest powszechna, są jednak na Ziemi takie
miejsca, w których jej prawa nie mają racji bytu.”
Okoliczni mieszkańcy do dzisiaj
nie rozumieją co tam jest. Nie wiedzą też, że wszystkie tego typu miejsca znane
od pokoleń zostały opisane i skatalogowane przez naukowców (?) już w latach
50-60 ubiegłego wieku.
Wpływ anomalii na stan zdrowia!
Od tamtej pory minęło 12 lat. Zapomniałam
o anomalii, ale ona nie zapomniała o mnie, gdyż dawała mi cykliczne bolesne
„lekcje” – znaki , które w końcu zmusiły mnie do myślenia. Nie rozumiejąc klęłam
- co tu do cholery się dzieje?! Gdy w
końcu zaczęłam rozumieć, byłam w szoku, gdyż okazało się, że jej cykliczność
nagle przyśpieszyła, a ja nawet nie zauważyłam kiedy! Ale dlaczego? Ta zmiana
miała olbrzymi wpływ na moje samopoczucie oraz rodziny. Z rozmów ze znajomymi
wynikało, że w czasie ostatniego roku mają podobne wzmożone dolegliwości, które
doprowadzają ich do depresji a nawet szaleństwa. Oczywiście nikt z nich nie
rozumie dlaczego!
Rok temu w maju 2022
rozpoczęliśmy remont starego domu po dziadku. Był to „dziwny” remont i ujawnił
pewną prawidłowość, której początkowo nie rozumiałam, a jest to istotne dla
dalszych badań. Jednocześnie prawie od początku remontu STAREGO DOMU zaczęłam
odczuwać silne zawroty i bóle głowy oraz nudności. Początkowo sadziłam, że jest
to związane z problemami z remontem oraz wielomiesięcznego życia w trudnych
warunkach. W grudniu 2022 wszystko tak bardzo się nasiliło, że w końcu pojechałam
na SOR do szpitala, ale okazało się, że wyniki są dobre i lekarze nie wiedzieli
co mi jest. Podobnie lekarz rodzinny. W kółko zadawałam sobie pytanie - co mi
jest ?! W amoku zdarzeń w końcu zwróciłam uwagę na to, że od kilku miesięcy mam
zawroty głowy, które powtarzały się cyklicznie w te same dni tygodnia. Brałam
pod uwagę trzy możliwości, na które zwrócili mi uwagę znajomi.
Np. - Tajemnica Ultradźwięków https://www.youtube.com/watch?v=AOts8SqCkLk
Powoli docierało do mnie, że może
być jeszcze jedna możliwość, która ma związek z jakimś promieniowaniem, które
wyraźnie odczuwałam i ma wpływ na moje samopoczucie. Były to silne, cykliczne,
falowe energie jak interwały z przerwami 2-3 dni i wtedy czułam się normalnie i
dobrze. Dochodziły z ziemi i miały destrukcyjny wpływ na moje samopoczucie oraz
córki. Nie wszyscy to odczuwali i patrzyli na nas jak na zjawisko. To mnie
zastanowiło, gdyż wydawało mi się, że wszyscy to czują, jednak okazało się, że odczuwają to głównie
osoby sensytywne lub jak kto woli „wysoko wrażliwe”.
Sprawdziłam z jakiego kierunku
dochodzi to promieniowanie? Dochodziło ono z południowego – zachodu ok. 2,5 km
od naszego domu. Co tam jest?? Przypomniałam sobie w końcu co tam jest! Przecież
tam jest anomalia magnetyczna w lesie. Gdy zrozumiałam skąd to dochodzi od razu
wszystko sobie przypomniałam i wszystko się zgadzało oprócz jednego! Dlaczego
cykliczność tej anomalii nagle przyśpieszyła? Wydawało mi się, że ta anomalia
ma stałe cykle kilkumiesięczne, a tu okazało się, że wszystko działa
intensywnie i na tak wysokich obrotach, że niektórzy nie mogą tego wytrzymać
fizycznie i psychicznie.W kwietniu 2023 pojechałam
tam ze znajomym Markiem K. z Gdyni.
Okazało się, że jest tam już inna
częstotliwość promieniowania – ultrafiolet....!
Dnia 17.04.2023 ok. godz. 14.00 miałam
silne zawroty i ból głowy. Na własnym organizmie czułam, że tego dnia
intensyfikuje się cykliczność tej anomalii, co oznaczało, że jest „punkt
zero”!!! Zadzwoniłam do znajomego, a potem były rozmowy z wieloma ludźmi.
https://nnka.wordpress.com/2023/04/20/obserwacja-aktywnosci-anomalii-magnetycznej-w-nowej-kiszewie-kolo-koscierzyny-w-dniu-17-04-2023-ok-godziny-14-00/
29.04.2023 przyjechali trzej panowie
inż. z Trójmiasta aby wstępnie sprawdzić to miejsce. M.in. potwierdziło się, że
kompas w różnych miejscach wskazuje inaczej i dla porównania należy to
sprawdzić z kilkoma kompasami oraz nagrać. Byliśmy tam ok. godziny, gdyż dłużej
się nie dało wytrzymać w tym miejscu, ale potem była ciekawa i długa dyskusja.
Dzięki temu, że tu przyjechali
mieli odniesienie do miejsc anomalnych w pobliżu swojego miejsca zamieszkania,
gdyż jak się okazało, również mają one negatywny wpływ na ich stan zdrowia i
psychikę, dlatego chcą to badać! Co ciekawe, nasze odczucia dotyczące czasu
nasilenia dolegliwości dokładnie się potwierdzają – od roku!!
Wyznaczyliśmy czas - lipiec 2023, aby każdy cokolwiek napisał na
temat pobliskiej anomalii i jej wpływu na stan zdrowia i umysłu. Jest to ważne,
gdyż wielu ludzi takiego nasilenia – interferencji fal szczególnie w dużych
miastach nie wytrzymuje psychicznie. Zakłady Psychiatryczne są przepełnione, a
psychiatrzy i psycholodzy oraz lekarze nie wiedzą co się dzieje. Leki na różne
dolegliwości są jak tabletki przeciwbólowe, które nie leczą, gdyż nieznany jest
skutek.
To właśnie fizyka kwantowa mówi o
obserwacji kwantowej zjawiska. Bez obserwatora kwantowego nie ma zjawiska, ani
skutku i przyczyny zaistniałych sytuacji.
Na początku maja 2023 pojechałam
do Gdyni. Idąc wcześnie rano na przystanek autobusowy czułam ciężkie falowanie
z anomalii w lesie. Jadąc autobusem na trasie do Kościerzyny i dalej pociągiem
do Gdyni czułam w niektórych miejscach te same energie oraz zawroty głowy od
których robiło mi się niedobrze. Były na wysokości : Stawisk, lasu
kościerskiego czyli okolica wsi Debrzyno, w całej Kościerzynie (wiem, że jest
tam kilka miejsc anomalnych), na wysokości Wieżycy, Żukowa, Gdańsk -Oliwa, Sopot-
grodzisko, Gdynia – Orłowo, no i wysiadłam na Dworcu Głównym w Gdyni. Miałam
wrażenie, że płynę na wzburzonym morzu! Byłam na bulwarze przy Kamiennej Górze,
a tam to samo! Potem pojechałam „trajtkiem” na Chylonię. Na wysokości Uniwersytetu
Morskiego to samo! Wracając wieczorem na wieś w tej samej kolejności miałam te
same odczucia, więc to nie był przypadek. W czasie jednego dnia w tylu
miejscach odczułam te same dolegliwości jak przy anomalii w Nowej Kiszewie.
Miałam wrażenie, że tego dnia w Gdyni
i Kościerzynie była wielka anomalia. Wiem, że są tam różne miejsca anomalne,
dlatego nigdzie nie czułam się dobrze.
Z mojej obserwacji wynika, że
wszystkie miejsca anomalne w Polsce i prawdopodobnie na całej Ziemi, w tym
samym czasie nagle przyśpieszyły. Ale dlaczego? Miałam odczucie, że to jest
ALARM!
Tych cywilizacji już dawno nie ma,
ale ich wysoko zaawansowane technicznie urządzenia wciąż działają! Co mamy
zrobić? Jak to odczytać? Może wrażliwi i inteligentni ludzie w UM w Gdyni
sprawdzą co tam „ nadaje” z taką mocą, że aż głowa boli i robi się niedobrze?
Przed laty pisałam na ten temat do Rektora ówczesnej AM aby to sprawdzili. Zrobiłam
nawet odręczny szkic! Nie muszą nigdzie wyjeżdżać, mają to „w zasięgu ręki”.
Znając skutek i przyczynę złego
samopoczucia w miejscach anomalnych można powiedzieć, że to połowa sukcesu w
szukaniu sposobu na uleczenie, pod warunkiem, że zaczniemy to natychmiast badać
i pisać aby pomóc sobie i innym.
Odnoszę wrażenie, że poniekąd w
ten sposób „obrywamy” rykoszetem, bo urządzenia w anomaliach nie przyśpieszyły bez powodu! Czy w ten sposób
KTOŚ chce nas przygotować do jakiegoś ważnego, globalnego wydarzenia? Pytanie -
ilu wrażliwych ludzi to zauważy i zrozumie? Dlatego od kilku miesięcy analizuję
i badam tę sprawę i doszłam do wniosku,, że to zaledwie „czubek góry lodowej”,
gdyż chodzi o coś dużo ważniejszego niż mi się wydawało.
Jest pomysł, aby powstał PROJEKT BADAN
ANOMALII. Może nawet kilka PROJEKTÓW...
Student pyta ile czasu ma na
zaliczenie egzaminu, a ja pytam ile czasu nam zostało aby zbadać tego typu
miejsca anomalne w Polsce i na całej Ziemi? Jest to egzamin dojrzałości
cywilizacyji do wielkich zmian na które czekamy...
CDN
cz.2 http://legendarnemegality.blogspot.com/2023/06/generalny-remont-ziemi-zaczynamy-od.html
Eleonora – Zofia Piepiórka